Studia #DetailingObsessed: Auto Od Nowa

Studia #DetailingObsessed: Auto Od Nowa

 

#DetailingObsessed to idea zrzeszająca pasjonatów detailingu i motoryzacji. Chcemy inspirować Was do działania i dostarczać wiedzy o detailingu. Dlatego postanowiliśmy rozpocząć cykl rozmów z osobami, które żyją detailingiem na co dzień, czyli z właścicielami studiów. Chcemy, aby podzielili się z nami swoim doświadczeniem  i opowiedzieli jak wygląda prowadzenie studia, od czego zaczęła się ich pasja i z jakimi wyzwaniami muszą się mierzyć na co dzień.

Do pierwszej rozmowy zaprosiliśmy studio Auto Od Nowa zlokalizowane we Wrześni i prowadzone przez Bartka oraz Pawła. Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Bartkiem, który podzielił się z nami historią studia, opowiedział o ciekawych projektach, wyzwaniach i organizacji pracy.

Zapraszamy do lektury!

 

Zacznijmy od początków, jak się zaczęło to zainteresowanie detailingiem?

Zainteresowanie, przede wszystkim motoryzacją, to już w sumie od najmłodszych lat było. To tak naprawdę detailing jako pomysł na siebie i pomysł na biznes, wpadł mi do głowy  jakoś w 2017 roku. Najpierw na swoich autach próbowałem coś wykonywać, z czasem zgłosiłem się do Krzysztofa Gajewskiego z KNR Detailing, gdzie przeszedłem cały proces szkoleniowy - od detailingu wnętrza, przez korektę lakieru po zabezpieczenie powłokami.

I zaczęło się tak naprawdę budowanie studia. Na początku, w 2018 roku, było to studio przy domu rodzinnym, gdzie budynki gospodarcze przekształciłem studio detailingowe. Z czasem, jak firma się rozwijała, dołożyliśmy do tego drugie stanowisko, strefę suchą w budynku gospodarczym. Jednak tak naprawdę, długo tam nie pracowaliśmy, bo w 2020 roku przenieśliśmy się do Wrześni na 450 metrów kwadratowych. To jest większa miejscowość, gdzie łatwiej było pozyskać klienta, inne standardy życiowe i zupełnie inny rynek.

W 2020 roku dołączył do mnie wspólnik, mój szwagier Paweł, teraz współwłaściciel Auto od Nowy. Otworzyliśmy również dystrybucję folii PPF Clif Designs i od tego momentu razem zaczęliśmy wszystko prowadzić. Następnie wprowadziliśmy powłoki zabezpieczające Luminus. Także oferta dosyć mocno się rozbudowała, z małego studia, do dość sporej firmy i szerokiego zakresu sprzedażowego oraz usługowego.

Więc teraz już macie dwie lokalizacje?

Tak, tylko, że tak naprawdę w domu rodzinnym, to studio jest raczej zamknięte. Jedziemy tam tylko okazjonalnie, jeśli ktoś z klientów z tamtej okolicy chce wykonać usługę, to po prostu ją tam przeprowadzamy. Ale 90% usług wykonujemy raczej we Wrześni. 

Czyli ta przygoda trwa już trwa już kilka dobrych lat. To w takim razie, jaki był najciekawszy projekt nad którym pracowaliście? Co tak najbardziej zapadło Wam w pamięć?

Myślę, że takim najciekawszym projektem był Mercedes Benz SL z 1959 roku. Rzadko spotykany model na rynku polskim i nie tylko polskim, w ogóle w Europie, jest bardzo mało tych aut. To jest takie auto naprawdę mocno kolekcjonerskie. Udało nam się przeprowadzić pełen detailing wnętrza, z korektą lakieru i zabezpieczeniem powłokami ceramicznymi.

Kolejną ciekawą realizacją przy której pracowaliśmy niedawno był Morgan Plusfour. Nawet kojarzę, że udostępniliście to na #DetailingObsessed.

Tak, zgadza się.

To nietypowe auta brytyjskie, których konstrukcja od 1950 roku praktycznie się nie zmienia, tylko zmieniają się silniki i zawieszenie. Z projektów zdarzają się oczywiście też ciekawe auta, ale to już bardziej spotykane na drodze. Na przykład BMW E30 M-Technik z 1990 z przebiegiem około 10 tysięcy kilometrów czy Golf I Cabrio, z przebiegiem chyba 30 tysięcy.

Samochody dość unikalne.

Tak, i takie auta chyba też najbardziej sprawiają radość przy wykonywaniu pracy. Bo samochody, którymi się jeździ na co dzień, to wiadomo, że to już później wchodzi w taką rutynę. I jeśli przyjedzie coś nowego, to jest naprawdę takie wow. Zdarzają się oczywiście też nowe M3 Competition, G63, MG GT…. Ale myślę, że najwięcej radości to mamy właśnie z tych aut zabytkowych, gdzie ktoś potrafił to zachować w stanie należytym, że my jeszcze możemy przywrócić te egzemplarze do stanu salonowego.

Na pewno takie samochody zapadają w pamięć najbardziej, choć takie perełki  pewnie nie trafiają się na co dzień. Ale w takim razie, jakie usługi są najpopularniejsze w Waszym studiu?

Myślę, że korekta lakieru z powłokami ceramicznymi to chyba jest najpopularniejsza usługa.

A częściej przyjeżdżają nowe samochody czy używane?

To też ciężko stwierdzić. Myślę, że po połowie. Zależy też od miesiąca tak naprawdę. Jest miesiąc, gdzie robimy same używane auta, zdarzają się tygodnie, gdzie same nowe. Więc ciężko to stwierdzić. Na drugim miejscu są na pewno folie zabezpieczające PPF i folie do zmiany koloru. Myślę, że to nasza druga mocna strona. Ponadto, dechroming w ostatnich dwóch latach stał się popularną usługą, dlatego spora część klientów decyduje się na te zabiegi.

To wiemy już, jakie usługi najczęściej wykonujecie, a w jaki sposób pozyskujecie klientów? Są to głównie polecenia? Może jakaś reklama z internecie? Profile w social mediach?

Tak, mamy osobę zajmującą się social mediami i AdWords. Spora część osób przychodzi do nas głównie z fanpage’y albo z reklamy w Google. Ale myślę, że i tak najlepszą reklamą jest rekomendacja tak zwaną drogą pantoflową, która najbardziej się sprawdza. Jeśli ktoś powie znajomemu i ta osoba przyjedzie z polecenia, to jest najlepsza reklama i takie osoby też do nas trafiają.

Zgadza się, w tym sektorze usługowym polecenia są z reguły najlepszą reklamą.

Tak, to ważna część pozyskania klientów. Dużo jest firm, które można wyszukać w internecie. Ale polecenia to jest chyba taki najbardziej sprawdzony sposób, na który w sumie nie mamy wpływu. Jedynie naszą dobrą pracą możemy mieć wpływ, że ktoś nas poleci.

A co jest najtrudniejsze w prowadzeniu studia detailingu?

Myślę, że utrzymywanie wysokiego standardu usług jest najtrudniejsze, żeby nie schodzić z tego poziomu. Trudne jest też na pewno kontrolowanie czasu pracy, żeby wszystko spinało się równo, żeby nie było opóźnień. Bo jeśli zrobimy jedno opóźnienie, to potem kolejne auto nam wypada i musimy przesuwać, także tego czasu trzeba pilnować. I przede wszystkim jakość, tak jak wspomniałem.

Tą jakość pewnie szczególnie ciężko jest kontrolować jak przybywa pracowników?

To właśnie był nasz główny problem, ale od jakiegoś czasu mamy już stałą ekipę. Jak zmieniliśmy lokalizację, około 3 lata temu, była spora rotacja pracowników. To wiadomo, że później wiąże się ze wzmocnionym kontrolowaniem pojazdów, nauką oraz szkoleniami. Od 2 lat mamy te same osoby i tak naprawdę problem się rozwiązał. Nikt od nas nie odchodzi, nie potrzebujemy więcej pracowników, bo też nie chcemy robić masowo. Myślę, że wykorzystujemy to miejsce w 100%, więc nie ma potrzeby dodatkowej ilości osób, ani dodatkowych lokali czy metrów kwadratowych, żeby coś robić. Przy większym nakładzie pracy nie jest się w stanie zapanować nad wszystkich, aby utrzymać jakość TOP.

Stała ekipa na pewno pomaga w utrzymaniu jakości. Może przejdziemy teraz do tematu optymalizacji czasu pracy, bo to na pewno jest dosyć istotna kwestia, żeby wszystko dobrze działało, zwłaszcza w większym studiu. Czy jest coś, co mocno poprawiło jakość i wygodę pracy u Was w studiu?

Tak, to w sumie dwie takie rzeczy. Jedna od strony technicznej przy autach, a druga z obsługą klienta. Od kilku lat korzystamy z takiego programu, kalendarza online do zapisywania klientów, gdzie wpisujemy usługę, wszystkie dane, imię, nazwisko, numer kontaktowy, kwotę i co dokładnie ma zostać wykonane. Tam prowadzimy sobie wszystkie zapisy. I wtedy klient, dzień przed, otrzymuje informacje, że ma się u nas stawić konkretnego dnia, o konkretnej godzinie.

Jak się nazywa to narzędzie?

Versum. To jest strona internetowa i aplikacja mobilna do ściągnięcia na telefon. I to ułatwiło klientom dotarcie do nas. A nam też bardzo ułatwiło pracę, bo możemy sobie wydrukować grafik na cały tydzień, z przypisanym imieniem, kto za co odpowiada. Nie ma wtedy bałaganu, każdy wie co ma robić. To w sumie też rozwiązało problemy z optymalizacją czasu pracowników. I klient ma również ułatwienie.

A drugą rzeczą, od strony technicznej, przy autach, to najbardziej nam pomógł podnośnik marki PM Tools. Głównie kupiliśmy go do oklejania aut, do zmiany koloru i zabezpieczenia foliami. Ale często korzystamy z niego również przy korektach lakieru. Jest wtedy łatwiejszy dostęp do dołu drzwi, gdzie czasem po prostu nie dało się wyciąć tego lakieru tak, jak się powinno. I kolejnym, dodatkowym plusem tego podnośnika jest też to, że można bez problemu wypolerować progi, a przy foli wszystko dokładnie pozawijać. Podnośnik to myślę, że takie najfajniejsze narzędzie, które udało nam się ostatnio nabyć.

Podnośnik to na pewno jest duże ułatwienie, choć nie jest to pewnie coś, o czym myśli się na samym początku, gdy otwiera się studio, ale później na pewno warto wprowadzić.

Tak, zgadza się. Myślę, czy jest coś jeszcze co ułatwiło nam pracę, ale chyba to najbardziej. Jeszcze może klucz pneumatyczny do kół - to też taka nasza ostatnia nowość. Nie trzeba się męczyć odkręcaniem kół ręcznie, bo kluczem bez problemu koło potrafimy zdjąć w kilka sekund. Do tego klucz dynamometryczny, żeby odpowiednio koła dokręcić. Myślę, że taki zestaw też na pewno się przydaje.

To na koniec jeszcze dwa takie szybkie pytania. Ulubiony produkt detailingowy?

Teraz, to mi pani zadała pytanie. To na pewno jakiś nasz będzie. <śmiech>

No tak, wiadomo, że najbardziej lubi się produkty, które się sprzedaje :) Ale bez jakiego produktu nie wyobrażacie sobie pracy?

Myślę, że ogólnie takim najlepszym produktem zabezpieczającym, nie mówię tutaj tylko o naszej marce Clif Designs, tylko ogólnie o produktach na rynku, to folie PPF wyprzedzają wszystkie powłoki ceramiczne i woski, szczególnie na nowych autach. Więc myślę, że będzie to bezbarwna folia ochronna.

Nie trudno ukryć, że folie mocno zyskują na popularności i raczej nikt nie ma wątpliwości, że to jest najlepsza ochrona lakieru w tym momencie.

Tak, dokładnie. Wielu klientów woli sobie zabezpieczyć full front pojazdu folią niż na cały samochód aplikować powłokę. Bo z powłokami już mieli do czynienia, a proces pielęgnacji nie jest łatwy. Klienci muszą trzymać się tych wyznaczonych serwisów gwarancyjnych, dbać odpowiednio o auto, a nie zawsze się tego dotrzymywali. I sami stwierdzają, że wolą po prostu mieć oklejony full front, żeby nie było tych odprysków, niż na całym aucie mieć powłokę.

To jest na pewno bardzo praktyczne dla takiego klienta, który chce mieć zadbany samochód. To jeszcze jedno pytanie na koniec. Kto w Waszym studiu jest najbardziej #DetailingObsessed?

Najbardziej #DetailingObsessed? Chyba wszyscy są.

Tak? Każdy ma zajawkę?

Myślę, że tak. My też jesteśmy małą firmą i zrzeszamy osoby, które mają tą zajawkę detailingową. To trzeba po prostu lubić i nie przychodzić do pracy, aby odbębnić swoje 8 godzin i iść do domu. Trzeba mieć dryg do tego. Mieliśmy też osoby, które na początku nie miały styczności z detailingiem, ale to po tygodniu tak naprawdę wszystko się wyjaśnia, czy ktoś jest #DetailingObsessed czy nie jest.

Ok, super, to w takim razie dziękuję bardzo za rozmowę. Fajnie, że podzieliście się swoją wiedzą i swoim punktem widzenia na to jak wygląda prowadzenie studia. Myślę, że na pewno będzie to bardzo ciekawa rozmowa dla naszych odbiorców.