Wybór dressingów do opon na rynku jest ogromny i niejednokrotnie ciężko się zdecydować na jeden produkt. Mamy dressingi w formie płynnej, żelowej i kremowej. O wykończeniu matowym, satynowym lub w połysku. Takie które można aplikować na mokra oponę oraz takie, które wymagają idealnie suchej powierzchni.
Wśród tych produktów ostatnio wyróżnił się nowy dressing FIREBALL – TIRE JANUS. Nazwa na polskim runku budzi jednoznaczne skojarzenia, jednak czy jest to produkt faktycznie dla Januszy Detailingu?
Co go wyróżnia? TIRE JANUS zapewnia różny typ wykończenia powierzchni w zależności od oświetlenia w jakim znajduje się opona. W naturalnym, dziennym świetle daje efekt satyny, a w sztucznym oświetleniu robi się błyszczący. To bardzo ciekawy efekt dla miłośników dodatkowych smaczków.
Już na półce produkt zdecydowanie się wyróżnia. Perłowy kolor z mieniącymi się drobinkami prezentuje się bardzo interesująco. Jednak nie jest to tylko efekt wizualny, ponieważ preparat zawiera w swoim składzie ekstrakt z pereł!
Jednak to nie wszystko. Oprócz ciekawej oprawy wizualnej, zarówno samego produktu, jak i efektu na oponie, produkt ten posiada jeszcze kilka dodatkowych zalet. TIRE JANUS jest dressingiem opartym na silikonach i zawiera w swoim składzie sporą ilość SiO2. Dzięki temu jest niezwykle trwały.
Produkt ten jest łatwy w nakładaniu i wydajny. A aplikację dodatkowo ułatwia dołączony do zestawu aplikator – wyprofilowany pod kształt opony, wykonany z trwałej i zbitej pianki. Zapewnia również świetny efekt hydrofobowy oraz sprawia, że zabezpieczona powierzchnia o wiele wolniej zbiera zabrudzenia.
FIREBALL TIRE JANUS to ciekawy dressing, który z pewnością wyróżnia się wśród innych preparatów do zabezpieczenia opon. I pomimo nazwy, jest to produkt raczej dla prawdziwych pasjonatów doceniających piękno niż dla Januszy.